piątek, 6 września 2013

Gościnne występy: Torcik bezowo-lodowy Natalii

Długo trzeba było namawiać Natalię, żeby podzieliła się z nami swoim przepisem, ale się udało!
Idzie weekend, więc trzeba się przygotować. Dziś propozycja do popołudniowej kawy.

Oto co podesłała nam Natalia:

Torcik bezowo – lodowy, do którego natchnął mnie opis na opakowaniu blatów bezowych i przyszła teściowa;) to bardzo prosty i szybki w przygotowaniu deser, który na pewno zasmakuje każdemu (nie tylko łasuchom i fanom słodkości).
Słodki, ale nie przesłodzony, zmrożony deser z dodatkiem świeżych owoców (lub też z puszki) to prawdziwe „niebo w gębie”. Wymaga dużej cierpliwości, dlatego, że blaty lubią się kruszyć i łamać, ale warto się przemęczyć dla takiej słodyczy
Tak więc zaczynamy.

Potrzebne nam będą:
  • blaty bezowe, które kupuję gotowe, ale można też zrobić samemu – jednak jest to bardzo czasochłonne, mniejsze blaty w Almie kosztują ok. 10 zł, więc chyba lepiej kupić gotowe;)
  • śmietana kremówka, na mniejszy torcik zużywam ok. 1.5 litra,
  • śmietan – fix - 4 opakowania,
  • 1 łyżka cukru pudru,
  • cukier waniliowy
  • owoce, jakie tylko chcecie: borówki, truskawki, mandarynki, maliny, kiwi. W tym przypadku wyobraźnia nieograniczona ;)

No to do dzieła :)
Blaty bezowe najlepiej rozpakować i sprawdzić, czy się nie pokruszyły i nie połamały, ten najładniejszy zawsze zostawiam na koniec, jako reprezentacyjny ;)
Następnie ubijamy śmietanę z śmietan - fixami, cukrem pudrem i cukrem waniliowym na sztywno.
Ustawiamy pierwszy blat na paterze lub też tortownicy i wykładamy część śmietany. Na nią kładziemy owoce (ja użyłam malin i borówek), znowu trochę śmietany, wyrównujemy, i kładziemy drugi blat. Czynność powtarzamy, aż do trzeciego blatu. Na górny blat kładziemy trochę śmietany i owoce (tutaj śmietany nie musi być bardzo dużo, ma ona głównie posłużyć jako klej dla owoców ;) ).
Jeżeli zostanie nam trochę śmietany, to możemy obłożyć nią boki tortu. Zamiast owoców na górną warstwę można zetrzeć czekoladę i obsypać tort wiórkami czekoladowymi. Możliwości jest tutaj wiele, w zależności od upodobań
Gotowy tort wkładamy na kilka godzin do zamrażalnika. Najlepiej przed podaniem wyjąć go z zamrażalnika i włożyć do lodówki, tak aby troszeczkę się rozmroził, żeby można było go łatwiej pokroić.
Smacznego 









3 komentarze:

  1. Dzień dobry, jestem zainteresowana współpracą z Pani blogiem, proszę o kontakt:) wspolpraca@armadeo.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyciągnęła mnie do Ciebie nazwa bloga. Jest przewrotna i fajnie.Przepis pyszny, jednak popracuj nad zdjęciami. Przy okazji wpisu zapraszam Cię na nase forum kobiet. Na forum podejmujemy różne tematy kobiece, lecz jest również miejsce na kulinaria oraz promowanie bloga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posty z cyklu "Gościnne występy" tworzone są również przez naszych czytelników, nie zawsze fotografów;)
      Zapraszamy do oglądania pozostałych przepisów.

      Usuń